No i ciąg dalszy akcji z inpost! Wczoraj odbierałam paczki 2! Jedna ok a druga.....pyknięcie szafki i się nie otworzyła, ale szybko mam komunikat- odebrana. Dzwonię na infolinię i uprzejmy pan mówi mi, że jak będę przed urządzeniem, to on automatycznie , zdalnie szafkę otworzy, jak podam numer przesyłki i telefonu. Wracam po 10 minutach i dzwonię ponownie a miła panienka prosi kod odbioru. Podaję. Dowiaduję się, że mojej przesyłki tam nie ma, bo wyruszyła w innym kierunku (!). Ups! Już się coś nie zgadza. I mam czekać na maila. A, że go nie ma, to opisuję sprawę w formularzu ( jest następny dzień) i ...dowiaduję się, że w ogóle takiej przesyłki nie ma i nie było w systemie. No i jestem na początku drogi, bo nie zamierzam tracić kilkuset złotych. Na pewno poinformuję o sprawie allegro ( ochrona konsumenta), ale sprawa dla policji też jest.
