Piszę o sprawie, bo jak na Allegro jestem ponad 20 lat to po raz pierwszy się z czymś takim spotkałem. Otóż zakupiłem maszynkę używaną do strzyżenia w jednym z Loombardów. Przyszła na drugi dzień, podłączyłem na 15 minut, żeby się podładowała i jak próbowałem włączyć nic, zero reakcji. Zdjąłem głowicę z ostrzami, kilka razy jakby zaskoczyła, ale tylko na chwilę. Potem doszedłem że jak końcówkę silniczka, tą co napędza głowicę, przytrzymam lekko do góry, to zaczyna działać, ale w pozycji neutralnej brak styku i nie działa. Niemniej towar bubel, na aukcji opisana jako sprawna, więc odesłałem. Dzisiaj sprzedający odebrał zwrot i zaczęły się cyrki.
Otóż insynuuje on że odesłałem nie tą maszynkę co kupiłem, czyli de facto robi ze mnie oszusta. Założyłem spór na Allegro, ale on idzie w zaparte, nawet jakieś zdjęcia porobił nr. seryjnych, że niby ta maszynka co odesłałem ma inny niż ta na aukcji. Co dziwne, w momencie, kiedy kupowałem maszynkę na aukcji było "kup 1 z 2 sztuk", tak jakby wystawione były 2, a jedna się wcześniej sprzedała. Ale zdjęcia były tylko jednej. Jak dla mnie to miał 2, jedną sprawna, drugą walniętą, porobił zdjęcia sprawnej na aukcję, wysłał zepsutą i teraz chce na mnie zwalić, ze chcę go oszukać.
Pytanie; co mogę zrobić w tej sytuacji? Żadnych filmików nie nagrywałem, ale nawet jakbym nagrał to by nie był dowód, bo by mi do głowy nie przyszło żeby nr. seryjny nagrywać, a jest on bardzo mały.
