Witam.
@kelpi_pl
Jeśli chcesz by nabywca zwrócił Ci Twój towar, to w przypadku takiego "cwaniaczka" absolutnie nie możesz iść na ustępstwa, bo będziesz się bawił w kotka i myszkę, a ostatecznie i tak nie będzie po Twojej myśli.
Nie ma najmniejszego znaczenia, że sprawa jest jasna. Masz prawo oczekiwać, zachowując przewidziane prawem procedury, że sporny produkt dotrze do Ciebie w celu weryfikacji zasadności roszczeń.
Wysyłanie po odbiór kuriera, w przypadku pogrywającego sobie konsumenta, nie ma najmniejszego sensu, bo jak nabywca będzie chciał to kurier nigdy go nie zastanie, a jak go nawet zastanie, to nie będzie etykiety...
Poniżej link do wątku w którym nabywca, z nieznanych dla nikogo przyczyn, "robi pod górkę sprzedawcy" mając z tego niezły ubaw. Nigdy nie odpowiedział na wielokrotnie zadawane mu pytanie czemu tak wszystko utrudnia. A moim zdaniem robi tak BO MOŻE, bez żadnego głębszego celu.
https://spolecznosc.allegro.pl/t5/dyskusje-kupuj%C4%85cych/problem-z-reklamacj%C4%85-odes%C5%82anie-...
Tak naprawdę sprawa sprowadza się do trzech podstawowych punktów:
1) jak twoje działania będą wyglądać w świetle prawa (czy w razie czego wybronisz się przed sądem)?
2) Jak na twoje działania zareaguje Allegro?
3) Czy stać Cię na negatywa i związany z tym spadek sprzedaży?
Ad 3 - jeśli nie to daj sobie spokój, pójdź na rękę odbiorcy, zapomnij o odbieraniu towaru i licz na to że Ci negatywa nie wystawi. Allegro negatywów drobnym sprzedawcom nie usuwa o ile nie są wulgarne i nie naruszają prawa.
Ad 1 - jak dla mnie, to jeśli odrzucisz roszczenie z powodu "nieudostępnienia produktu w celu oceny zasadności roszczenia" mając korespondencję, która będzie jednoznacznie stwierdzać, że wielokrotnie prosiłeś nabywcę by podał Ci dane do odbioru przesyłki na Twój koszt, to żaden sąd nie uzna racji nabywcy. Nie wspomnę już o tym, że jest tylko minimalna szansa, ze nabywca będzie miał ochotę się sądzić.
Ad - 2. W tym przypadku gra się toczy tylko i wyłącznie o to byś w przypadku wypłacenia nabywcy rekompensaty nie został obciążony jej kosztem. Negatyw, spadek w rankingach i tego typu konsekwencje masz jak w banku i nic z tym nie zrobisz.
Allegro stoi na stanowisku, że nie ingeruje w dobrze udokumentowane odrzucenie roszczeń reklamacyjnych. Dysponujesz korespondencją, która dowodzi, że chcesz wywiązać się z ustawowego obowiązku i odebrać na swój koszt organizując we własnym zakresie kuriera, ale przez brak chęci do współpracy ze strony odbiorcy nie możesz tego zrobić. To dobre na początek. Wisienką na torcie powinna być etykieta, z której nabywca nie skorzysta, bo jak skorzysta, to rozwiąże problem.
O adres "nadawcy" się nie doprosisz. Ja bym zerknął na adres na który wysłałeś paczkę, zobaczył gdzie jest najbliższa placówka nadawcza (choćby poczta) i opłacił i wysłał etykietę z informacją w stylu:
"W związku z brakiem możliwości uzgodnienia dogodnego dla Pana sposobu odbioru przesyłki, w celu weryfikacji zasadności roszczeń reklamacyjnych, przesyłam przedpłaconą etykietę umożliwiającą Panu nadanie przesyłki samodzielnie, w dogodnym dla Pana czasie, w placówce mieszczącej się niedaleko Pańskiego miejsca zamieszkania."
Bez względu na to jak zareaguje nabywca przed upływem ustawowego terminu odrzuciłbym roszczenie z powodu "nieudostępnienia produktu w celu weryfikacji zasadności roszczeń".
Wiem, że podniosą się głosy, że wysyłanie etykiety bez uzgodnienia danych z nabywcą jest co najmniej wątpliwe prawnie, ale tu nie o prawo chodzi, a o reakcję serwisu.
Jak na razie serwis nie obciąża sprzedawców kosztami swoich decyzji odszkodowawczych, w przypadku gdy sprzedawcy próbowali odebrać towar pomimo braku współpracy ze strony konsumenta, a przedpłacona etykieta dostarczona nabywcy jest póki co najlepszą kartą przetargową.
Ale wszystko powyższe to moje prywatne zdanie, które wyrobiłem sobie analizując przez ostatni rok wątki na tym forum, bo przypadek "uczciwego inaczej konsumenta" jeszcze mnie nie dotknął.
Pozdrawiam. Marek.
