Witam ponownie, troche czasu minęło, ale pokousze sie o podsumowanie...
wiec tak,
teściowa prezent otrzymała, tydzień poźniej -dobrze że wypadały święta-, o tydzień starsza wieć kosmetyki beda miały szersze pole do działania i tym bardzej bedzie odmłodzona, czyli ewidentnie na plus!
ale jak to mówił nasz były Pan prezydent, sa plusy ujemne i plusy dodatnie, jako elektryk wiedział pewnie o czym mówi,
wiec mozliwości interpretacji powyzszego plusa są szerokie...
teraz poważniej,
moderatorka napisała "zrobiłam wszystko co mogłam w sprawie tej paczki, więc wierz mi proszę, że to i tak bardzo dobry wynik. "
że zrobiłą co mogła mogę uwierzyć, bo kazdy z nas ma ograniczone "sprawstwo"
i nawet bedąc prezesem Allegro, nie byłaby w stanie sprawić zeby pracownicy firmy kurierskie wykonywali starannie swoją pracę, tak jak ja bedac szefem magazynu nie maiałem wpływu na kuriera który wrzucił świeżo zapakowany rozsiewacz ogrodowy tak ze odbił sie od grodzi za kierowcą i wrócił na tył auta, a na moje pytanie co robi odparł "nie jabede piasł reklamacje, to mój ostatni dzień w tej robocie" i co zrobić w takiej sytuacji? ja zrobiłem jedyne co mogłem tzn. zapobiegliwie zapakowałem go tak zeby przetrwał wybuch atomowy...
ale to pokazuje ze pomimo chęci i zaangażowania wszystkiego nie naprawimy.
teraz ten "i tak bardzo dobry wynik" - ojej boję się nawet domyślać na czym opiera Pani takie stwierdzenie, jakiej wiedzy i doświadczeniu...
no po prostu sukces,
prawie 90 godzin ( na dopingu interwencjami!) pomiędzy dwoma dużymi miastami odległymi o 350 km. polecam " Cast away" w którym Tom Hanks dosadnie wyjaśnia co oznacza 87 godzin, tyle ze chodzi o paczkę z Memphis do Moskwy...
Problem jest do rozwiązania systemowo bo zbyt wiele jnie działą tak jak powinno,
przedmówcy to wyraźnie podnieśli w postach powyżej.
