@petinek_pl
Owszem klient może zgłosić ci reklamację, a ty masz obowiązek ją rozpatrzyć. Ale to jest twój ewentualny koszt, bo w przypadku gdy przesyłka miała widocznie ślady uszkodzenia, przewoźnik nie uzna reklamacji.
A przewoźnik musi się bezwzględnie zastosować do ustawy i w tym przypadku do art 87 ust 6 który mówi:
Roszczenie z tytułu nienależytego wykonania usługi pocztowej wygasa wskutek przyjęcia przesyłki pocztowej bez zastrzeżeń, chyba że ubytki lub uszkodzenia przesyłki pocztowej niedające się z zewnątrz zauważyć uprawniony stwierdził po przyjęciu przesyłki i nie później niż po upływie 7 dni od przyjęcia przesyłki zgłosił operatorowi pocztowemu roszczenie z tego tytułu oraz udowodnił, że ubytki lub uszkodzenia przesyłki powstały w czasie między przyjęciem przesyłki przez operatora pocztowego w celu wykonania usługi pocztowej a jej doręczeniem adresatowi.
Kluczowe jest tu sformułowanie "nie dające się z zewnątrz zauważyć". Tu przypominam, że działalność pocztowa (a do niej zalicza się działalność kurierska), to działalność regulowana i operator pocztowy musi działać zgodnie z prawem. Tu nie obowiązuje zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone", tylko "dozwolone jest tylko to na co pozwala prawo".
A odnośnie tego, że kupujący może nie znać prawa, to owszem, ale pamiętaj że nieznajomość prawa szkodzi. A koszt ewentualnej reklamacji jest twoim kosztem, bo zgodnie ustawą o prawach konsumenta, domniewa się, że towar był wadliwy w chwili sprzedaży (czyli, że wysłałeś już uszkodzony przedmiot). Przewoźnik ci nie zwróci, chyba że przesyłka była ubezpieczona (ale wtedy nie zgłaszasz reklamacji, tylko szkodę z polisy ubezpieczeniowej).
